
Prószy śnieżek prószy
Zajączkowi w uszy
I jak zajączek ma spać
Kurwa jego mać?
(anonim, XXw.)
Idzie zima. Nie lubię zimy, choćby dlatego, że jestem w swoim bloku odpowiedzialny za odśnieżanie (w wojsku udało mi się nawet złamać na śniegu łopatę). Za to chętnie o zimie czytam.
Macie jakieś ulubione książki, których akcja toczy się zimą? Pamiętacie jakieś fajne opowiadania, z Nowej Fantastyki, lub jeszcze lepiej – z naszego serwisu, które moglibyście polecić?
Z czym kojarzy się wam zimowa fantastyka? Z początkiem "Imperium Kontratakuje"? Z pierwszym tomem Narni? Z bajkami Andersena, czy opowiadaniami Dickensa?
Marcinie, to dobre miejsce, żeby polecić swój najnowszy audiobook. ;)
Mam ogromną ochotę na "Terror" Dana Simmonsa. Nie czytałem, ale i tak polecam, bo na 99% wiem, czuję, że to prawdziwa uczta. :) Książka niestety bardzo trudno dostępna. Zimowa fantastyka kojarzy mi się z "Panem Lodowego Ogrodu", pierwszą częścią Narni właśnie, "Opowieścią Wigilijną"(tak, tak :)) i "Wiedźmikołajem" Pratchetta. Ach, no i ęYimistryemę, ocyzwiđcie. Ł=
"Wiedźmikołajem", oczywiście.
Zapomniałem o "Pieśni..." R. R. Martina.
Poza wcześniej wymienionym "Wiedźmikołajem"i innymi wspomnianymi dziełkami, to dorzuciłbym opowiadania "Cicha noc" i "Bóg marnotrawny" Ćwieka. No i trochę "Pieśń Lodu i Ognia".
A ktoś z was pisał coś w tematyce zimowej?
Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki
Moim zdaniem żadna fantastyka nie przebije relacji z walk na Froncie Wschodnim 1941-1942. Niemcy bez odzieży zimowej w temperaturze -40. Byli tam również Hiszpanie z Błękitnej Dywizji, w końcu południowcy, a walczyli akurat na samej pólnocy, gdzie było najzimniej.
A ktoś z was pisał coś w tematyce zimowej? --- ano ja. Opowiadanie pt. Chłód. Zapraszam.
pozdrawiam
I po co to było?
Widzę w komentarzach porównanie do "Drogi", a tytuł aż mrozi, więc przeczytam, dzięki. :)
Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki
Lód Jacka Dukaja
Grzędowicz w "Księdze jesiennych demonów" miał fajne opowiadanie o Syberii.
ta sygnaturka uległa uszkodzeniu - dzwoń na infolinie!
"W górach szaleństwa" Lovecrafta.
Pisałem kiedyś szorta inspirowanego "W górach szaleństwa". Z podobnych klimatów pamiętam "Alien vs Predator" i jakąś powieść sensacyjną o tym, jak jeden amerykaniec rozwala cały oddział SAS który stara się przejąć znaleziony tam statek kosmiczny.
Na Antarktydzie toczy się akcja powieści Kima Stanleya Robinsona o zaskakującym tytule "Antarktyda", taki wstęp do marsjańskiej trylogii, dla mniej najlepszej SF jaką czytałem.
Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki
Polecam "Grę o tron" gdzie po latach nadchodzi zima :)
Las zębów i rąk o.O
"Cień księyca" czwarty tom "Strażników nocy" ale nie martw się, każdy mówi o innej dziewczynie.
"Akademia wampirów: w szponach mrozu"
"Złoty kompas"
"Lodowy ogień"
"Zimowe zjawy"
"Zimowy monarcha"
niektóre części "Szkoły przy cmentarzu" (każda mówi o innym uczniu z jednej szkoły.
Mam nadzieję, że pomogłam :D
O! Szkołę i ja czytałem. Pamiętam, kilka części. :-)
@prosiaczek szkoda, że już jej nie sprzedają. Nie ma nawet ebooków!
Ja mam "Mój przyjaciel wilkołak", "Rowerzysta widmo", "jakiś tam obóz"(z wampirami oraz "Jezioro Szlamno" Reszta się pogubiła. :)
Pamiętam, że za moich czasów leciał taki serial na jakimś kanale dla dzieci - o! wiem! - "Gęsia skórka". :)
"Zima Helikonii" Briana Aldissa. Z tym, że opowiada ona co najwyżej o przedzimku, natomiast obrazowa wizja kilkusetletniej zimy na obcej planecie znajduje się we wstępie do "Wiosny Helikonii", jednej z moich najulubieńszych powieści science fiction.
Mnie od razu przyszło do głowy "Lśnienie" Kinga. Następne skojarzenie, jakże podobne do pierwszego, to "Dziewczynka z Zapałkami" Andersena.
Winter is coming. Gra o tron, rzecz jasna.
Marcinie Robercie, popieram.
Ja też napisałam i zamieściłam na tym portalu "Misję Lucjana". Zimowa, choć bardziej świąteczna.
"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.
O! Faktycznie, zapomniałem o "Lśnieniu". Może to dlatego, że średnio mi się podobało, mimo iż jestem, można rzec, jego fanem.
S. Kinga, znaczy. ;)