Dodatkową atrakcją jest publikowane w całości opowiadanie Iskry wzlatywał ku górze Lisy Morton!
Zachęcamy do czytania PDFa oraz numeru, który właśnie trafił do sprzedaży, i dzielenia się z nami Waszymi opiniami.
Miłej lektury.
To muszę marcowy pieronem czytać, bo jeszcze nie skończyłem. Tylko jedno opoko na razie przeczytane, a tu kolejny numer się zbliża...
Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.
Tak właśnie. Trzeba się pospieszyć. W weekend się nadrobi...
Zdaje się , że Ćwiek poszedł w ślady Mitki. Fasoletti, gratki. Twoje obrzydliwie wylgarne podejście do świata ma przyszłość.
Nie omieszkam zerknąć :P Choć wątpię, żeby w ogóle przeczytał mój tekst z lutowego.
Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.
Publikacja fragmentów numeru na portalu to genialny pomysł! Po raz pierwszy od kilkunastu lat czuję, że muszę pobiec do kiosku i TO MIEĆ!
Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.
Tak, też uważam, że super pomysł :)
„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790
Czytanie kwietniowca zakończone, więc wrzucę słów kilka. W sumie tylko o opowiadaniach tym razem, bo część artykułów ominąłem. Kompletnie nie moja tematyka (Wywiad z Pratchettem i Gra o tron), a wszystkie felietony kwietniowego numeru można zaliczyć do ciekawych i udanych.
Jakub Ćwiek – Świadectwo (Live) – Tekst moim zdaniem najfajniejszy w numerze, szkoda, że taki krótki i zabrakło mi prawdziwej rozpierduchy, ale i tak napisany super. Zastanawia mnie tylko jedno. Pomijając styl, bo w tej kwestii nie dorastam Ćwiekowi do pięt, dlaczego kiedy On robi sobie jaja z motywów religijnych, po wszystkich recenzjach go chwalą, a jak to samo prezentuje w tekście debiutant, to gnoją ile się da? Widać debiutantowi trza dokopać na wstępie…
Bartosz Działoszyński – Strzelec – Trzeba mieć naprawdę talent ( w tym negatywnym znaczeniu), żeby tak rozwlec opowiadanie o jednym strzale snajpera. To podstawowa wada tego tekstu. Jest naszpikowany mądrościami z hinduskich ksiąg do obrzydzenia. Fajnie, że Autor interesuje się hinduizmem, ale moim zdaniem przesadził.
Ewelina Kozik – Ogień i Lód – Tego tekstu nie zrozumiałem kompletnie, a zakończenie spowodowało jeszcze większy mętlik w mojej głowie.
Zbigniew Wojnarowski – Romantyczność – Bardzo ciekawy, klimatyczny horror ze skopanym zakończeniem.
Ken Liu – Zapisane w węzłach – Fantastyka naukowa to nie moje klimaty, ale ten tekst mi się podobał. Głównie za opisy położonej w górach wioski i pracy kolesia zawiązującego węzły. Bo z kilku naukowych formułek niewiele zrozumiałem, jednak nie przeszkadzało mi to w zrozumieniu sensu opowiadania.
Yoon Ha Lee – Kwiat, Litość, Igła, Łańcuch – Co do tego tekstu mam mieszane uczucia. Z jednej strony zagmatwany, z drugiej fabularnie mi się podobał.
Ian McDonald – Pierścień Verthandiego – Trafiają się w NF takie teksty, przez które nie jestem w stanie przebrnąć. Ten był jednym z nich. Przeczytałem dwa rozdziały i zastanawiałem się: O co tu kurwa chodzi? Odpuściłem.
Lisa Morton – Iskry wlatywały ku górze – Króciutki horrorek stawiający pytania co do tego, czy aborcja jest złem, czy też nie. Nic specjalnie rewelacyjnego, ot, żywe trupy i dylemat moralny, ale do przeczytanie. Krótkie, więc nie nudzi, a i bijatyka jest.
Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.