- Hydepark: Fabryka Słów vs superNowa

Hydepark:

Fabryka Słów vs superNowa

Jakie macie skojarzenia z tymi wydawnictwami? Czy któreś według Was zasługuje na większą aprobatę, ze względu na jakość wydawanych książek? Jeśli tak to dlaczego? Pytania celowo nie są skonkretyzowane. Tak więc, zapraszam do burzy mózgów :)

Komentarze

obserwuj

Jeszcze do niedawna odpowiedzilałbym w ciemno, że Fabryka Słów. Dziś mam już poważne wątpliwości...

Jedno i drugie wydaje zarówno arcydzieła, jak i gnioty. No nie wiem...
A co, chcesz coś wydać?

Z Farbyki Słów przeczytałem wiele ciekawych książek, jednak zdaje mi się, że powoli drukują coraz gorsze. Poziom jakby spada. Co do SuperNowej to kojarzę to wydawnictwo tylko z jedną, popularną serią. Z niczym więcej.

Gdybym miał wybierać, to jednak zdecydowałbym się FS. Mam z nią związanych więcej dobrych... wspomnień? Może tak to nazwę :(

Kilka lat temu czytałem i kupowałem wiele książek "Fabryki Słów". Większość była dobra, ale były też i marne. Co było wspólne dla wszystkich to niezła cena i kiepski papier/okładka. Jak jest dzisiaj, nie wiem; "SuperNovę" w ogóle kojarzę tylko z nazwy. Czytałem pewnie coś przez nich wydanego, ale żaden tytuł, poza Wiedźminem, nie kojarzy mi się z tym wydawnictwem.

No i za tego Wiedźmina należy się 100 punktów. Fabryka kojarzy mi się głównie z Pilipiukiem, a za to jest minus 20 punktów. A tak serio, to kto zastanawia się nad tym, które wydawnictwo wydało jego ulubioną książkę? Nie ja!

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Super Nowa wydaje wszystkie książki według znanego schematu okładki (wyjątkiem była trylogia Sapkowskiego) Wielkie imię i nazwisko autora na górze i gdzieś z boku wkomponowany tytuł, a w tle obrazek.

Fabryka wydaje się bardziej... nie wiem... nowoczesna? Moim zdaniem ich książki są bardzo ładnie wydane, co do jakości papieru to można się nim podetrzeć, a więc jest bardzo praktyczna!

Jakość samej powieści, to nie jest bezpośrednio ich wina, bo coś muszą wydawać, a z naszą selekcją...

Jednym słowem, czasem trzeba przeczytać gówno, żeby bardziej cieszyły perełki.

I jeszcze 60 pkt dla SuperNowej za Baniewicza. To już 160 pkt versus -20!

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

A tak serio, to kto zastanawia się nad tym, które wydawnictwo wydało jego ulubioną książkę?
A to jest bardzo dobre pytanie. :) 

Proponuje jednak orientować się wg tytułów, ew. autorów, ale na pewno nie wydawnictw. Weź takiego naszego gospodarza na przykład.

Sygnaturka chciałaby być obrazkiem, ale skoro nie może to będzie napisem

Jeszcze do niedawna odpowiedzilałbym w ciemno, że Fabryka Słów.
A ja cały czas mogę w ciemno powiedzieć: superNova. :)
Fabryka Słów jednak za bardzo przypomina... fabrykę. 

Widzę, że ostatnie dyskusje zaowocowały powstaniem nowego tematu.

superNowa - stąd, przyznam szczerze, kojarzę chyba wyłącznie Sapkowskiego i Brzezińską.
Fabryka Słów - kojarzę sporo tytułów, ale głównie kiepsko.

Zaś jeśli chodzi o wydawnictwa, które wydają moje ulubione książki, to z czystym sumieniem mogę wymienić Prószyńskiego (Pratchett, Beagle) oraz MAG (Gaiman).

Czy uważam w związku z tym, że jedno wydawnictwo jest lepsze od innego? Nie. To tylko oznacza, że akurat dane wydawnictwo trafiło kontakt na daną serię bądź autora przed innym. Za mało zresztą wiem o poziomie większości pozycji z danej stajni, żeby wypowiadać się obiektywnie...

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Wilga, Rebis, WAB, Oficynka... Fabryka Słów też.

"Proponuje jednak orientować się wg tytułów, ew. autorów, ale na pewno nie wydawnictw."
Popieram. FS tj. i Grzędowicz, i Kossakowska, i Komuda...
Jednak wśród reszty jest wiele szmiry. Tak, według mnie też nie da się określić które wyd. jest dobre tudzież złe. Ale FS vs SuperNowa... Wygrywa FS. Bo i jeszcze Mortka, a nawet Pilipiuk, czasem i Piekara :)

A dla mnie na pierwszym miesjcu Runa. Za Brzezińską (oczywiście:)) i wczesnego Szostaka, i za dość przyjemne, nienachalne okładki.

Obaj moi ulubieni pisarze stricte fantastyczni - Dukaj i Huberath - nim przeszli do WL, drukowali w SuperNowej. Do tej pory warto rozejrzeć się za starszymi "tańszymi zamiennikami" książek Dukaja ("W kraju niewiernych" - WL: cena 50 zł, SN - cena dwadzieścia kilka zł).

ktos próbuje wywołać burzę w szklance wody. Obaj wydawcy fizycznie się nie znoszą. Relacje jak Izrael z Iranem. Dwa światy o innej mentalności. Dla koneserwów plotek: śmiała teza, ale godna uwagi dotrycząca obu zaśnionych stron: inicjatorzy polskiego getta SF.

SuperNowa w latach 90 było najlepszym wydawnictwem zrzesząjących najlepszych podówczas autorów. Można powiedzieć że zaczynali tam wszyscy najlepsi: Sapkowski, Dukaj, Huberath, Ziemkiewicz, Kołodzieczak, Brzezińska, Wolski, Oramus, Zajdel. Zarówno znani autorzy jak i debiutanci mieli tam dla siebie miejsce. Teraz poza Przybyłkiem i Sapkiem nie widze i nich dobrych autorów. Fabryka Słów miała dobry start lecz niestety równa w dół. Poza kilkoma poczytnymi seriami które rozmieniają się na drobne ( cykl inkwizytorski Piekary czy większość książek Pilipiuka ) trzyma ją jeszcze Grzędowicz, wznowienia starych dzieł Ziemkiewicza czy Kołodziejczaka ( wydanych pierwotnie przez SuperNową ). Zresztą polska fantastyka w ostatnim roku znalazła się w martwym punkcie, coraz miej wartościowych pozycji znajduje się na rynku. Osobiście wole SuperNową gdyż to dzięki jej wydawnictwom na dobre zacząłęm interesować się fantastyką...

SuperNową pamiętam z dwóch maili tej samej treści - "Niestety, z uwagi na sytuację na rynku wydawniczym, w dającej sie przewidzieć przyszłości nie planujemy wydawania żadnych debiutów."

gwidon, czy Ty w kazdym swoim komentarzu musisz się żalić jacy niedobrzy są dla Ciebie polscy wydawcy?

Sygnaturka chciałaby być obrazkiem, ale skoro nie może to będzie napisem

Skoro inni tak ganią Fabrykę Słów za wydawanie debiutów, to gwindon ma święte prawo ganić SuperNową za ich niewydawanie.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Nikt nie gani FS za wydawanie debiutów, tylko za... mało wybredną selekcję tychże debiutów, jak mniemam.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Właśnie dzięki wydawaniu debiutów Fabryka Słów uruchomiła mający miejsce w pierwszych latach XXI wieku boom na polską fantastykę, dzięki któremu w moim odczuciu więcej niż połowa użytkowników tego portalu na dobre zainteresowała się tą literaturą. Niestety teraz następuje przesyt runku. Kiedyś była wydawana 1-2 książki w miesiącu teraz ta ilość jest wydawana w jednym tygodniu.

Niedobrze.

Znaczy, że jeśli wydam książkę, to i tak gówno z tego będę miał, bo nie zostanie ona nawet zauważona pośród chłamu dostępnego na rynku!?

Furiat, zawsze możesz się postarać, żeby Twoja książka nie została zaliczona do tego "chłamu", wtedy całkiem możliwe, że zostanie doceniona.
Jeśli zaś liczysz na niegasnącą sławę i niesamowite korzyści finansowe, to -- nawet jeśli zosaniesz zauważony -- i tak marne szanse. :)

Wydać swoją pozycję to jedno, a zostań zauważonym i docenionym to druga i o wiele trudniejsza rzecz...

Ja mógłbym napisać tak samo jak w pierwszym komentarzu Orson: Jeszcze do niedawna bez zastanowienia rzekłbym, że "lepszym" (tj. wydającym lepsze tytuły) wydawnictwem jest FS. Z tego co wydała sN i co przeczytałem (a było tego niewiele) podobał mi się jeno "Wiedźmin".
„Fabryka" natomiast była moim ulubionym wydawnictwem.
Ostatnio jednak książki Fabryki Słów wydają mi się coraz gorsze. Pamiętam jak bardzo podobał mi się "Pan Lodowego Ogrodu" Grzędowicza, pamiętam też jak bardzo mnie zawiodła jego kolejne tomy. Znudził mnie też, wspomniany wyżej przez nie jedną osobę, Piekara. Pilipiuk miał swoje "przyjemne" książki, ale on również już nudzi. Dałem się nabić w butelkę zachęcony "klimatami dzikich pól" Komudy. Ksiażki nowych autorów tego wydawnictwa znam już tylko z recenzji (dlatego mogę być bardzo mało obiektywny), ale nie wyglądają one zachęcająco :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nowa Fantastyka