- Hydepark: Szukam beta-czytelników - alternatywna rzeczywistość, lata sześćdziesiąte

Hydepark:

książki

Szukam beta-czytelników - alternatywna rzeczywistość, lata sześćdziesiąte

Cześć,

 

Jestem tu nowy, chociaż Nową Fantastykę (a wcześniej Fantastykę) prenumerowałem będąc jeszcze małym lesczem we wczesnych latach osiemdziesiątych, a to za sprawą nieco przyszywanego wujka, który zaraził mnie namiętnością do SF/F. Od tamtych czasów sporo pisywałem, głównie do szuflady, ale niektóre rzeczy publikowałem w Internecie (kiedy jeszcze raczkował), i nawet zbierałem za nie pochlebne opinie. Jakieś piętnaście lat temu popełniłem moją pierwszą książkę, którą schowałem w szufladzie i niechaj tam spoczywa na wieki wieków.

Rok temu (z hakiem) zabrałem się po długiej przerwie znów za pisanie. Pisząc właściwie na drugi etat – bo normalnie pracuję – zacząłem rozwijać pomysł, który już od dłuższego czasu siedział mi w głowie, ale jakoś nigdy nie mógł wyrwać się na zewnątrz, aż do teraz. Jest to książka osadzona w Polsce w latach 1964-1966 – w świecie, w którym druga wojna światowa nigdy nie wybuchła. Główną bohaterką jest piętnastoletnia dziewczyna, córka prominentnego polityka, która dostaje się do elitarnego liceum dla dziewcząt w Warszawie i tam, wrzucona w nowe środowisko, zaczyna powoli wychodzić spod klosza, pod którym była do tej pory trzymana i dostrzegać świat takim, jaki jest naprawdę – czyli poniekąd nieciekawy, a równocześnie zostaje wplątana w polityczną intrygę, która obróci jej życie do góry nogami.

Książka jest podzielona na trzy części; obecnie mam ukończoną część pierwszą (w połowie trzeciej rewizji) i drugą (po jednej rewizji), a jestem już w drugiej połowie części trzeciej i ostatniej, zbliżając się do końca. Obecnie mam czterdzieści rozdziałów i myślę, że dojdzie do tego jeszcze cztery lub pięć. Szukam chętnych do przeczytania przynajmniej kilku rozdziałów i podzielenia się opinią, jako że – będąc autorem – brakuje mi do własnych wypocin dystansu. Wynagrodzenia niestety nie przewiduję, bo i nie za bardzo mnie na taką fanaberię stać, ale jeśli ktoś czuje się na tyle znudzony i zdesperowany, aby brnąć przez cudzą twórczość (możliwe, że przez duże “Tfu”) a potem jeszcze dzielić się uwagami, to zapraszam do kontaktu.

 

Pozdrawiam!

 

Komentarze

obserwuj

Hej, wrzuć fragment na forum, pewnie znajdzie się ktoś kto rzuci okiem, choć fragmenty na forum nie cieszą się dużą popularnością. I dlatego proponuję, by fragment nie przekraczał 30 k i najlepiej jakby stanowił w miarę zamkniętą całość. Jak się spodoba i znajdą się czytelnicy, to możesz wrzucić kolejny. Myślę, że po kilku takich fragmentach będziesz miał wystarczające info, czy jest ok lub co trzeba zmienić. Proponowałby też wrzucić opowiadanie, zebrać opinie. Dowiesz się czy Twoje pomysły są dobre, jakie błędy popełniasz w pisaniu, o ile jakieś popełniasz :) i zebraną wiedzę możesz przełożyć na powieść. Druga droga jest lepsza, bo więcej osób będzie czytać Twoje teksty. Czy ktoś się odezwie w sprawie przeczytania powieści, hmm nie wiem, ale się domyślam ;). Większość osób na forum pracuje i pisze, a do tego czyta teksty innych użytkowników – więc raczej czasu jest tu mało na dodatkowe inicjatywy:). Ale może się mylę i koś się odezwie. Powodzenia :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Dziękuję za odpowiedź i wskazówki – wrzuciłem pierwszy rozdział, ponieważ ciężko jest mi wyodrębnić ze środka coś, co miałoby ręce i nogi. Zdaję sobie sprawę, że zamknięte opowiadania są dużo strawniejsze, ale jak na razie skupiam się całkowicie na książce. Co z tego wyniknie, zobaczymy. W każdym razie, jeszcze raz dziękuję za wskazówki.

I z tymi słowy krewki pan Josek przypalantował panią Łaję w gambetę.

Nowa Fantastyka