- Hydepark: "Ostatnia szczypta czaroprochu" - Cet w NF 03/2021

Hydepark:

czasopisma

"Ostatnia szczypta czaroprochu" - Cet w NF 03/2021

Hej!

 

Wreszcie, wreszcie udało mi się wcisnąć tekst do NF, w co nadal nie do końca wierzę, no ale fakty nie kłamią, jest na papierze, może nie wycofają całego nakładu ;P

 

Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcecie je przeczytać i dać znać, czy to się do czegoś nadaje, czy jednak nie.

 

Opko jest dosyć długie, pochodzi z Nieformalnego Konkursu Fantasy i opowiada o pewnym Złodzieju, który nie ma farta w zawodzie oraz o tym, że wciąganie magicznych proszków niesie za sobą daleko idące i niespodziewane konsekwencje.  I jest tam kot. A nawet Kot.

Komentarze

obserwuj

Super, gratulacje!

,,Celuj w księżyc, bo nawet jeśli nie trafisz, będziesz między gwiazdami,, ~ Patrick Süskind

Gratulacje :)

Gratulacje! Opis brzmi bardzo zachęcająco :)

Nie wysyłaj krasnoluda do roboty dla elfa!

 

Trza się wybrać po NF :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Gratulacje!

Kolejny numer, który wiem, od czego rozpocząć :)

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

Nie wycofają :-) Gratulacje.

Wybrałam się. Wróciłam. Przeczytam po wynikach konkursu eklektycznego ;)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Gratulacje! :)

Gratulacje!

Wrażeniami z lektury podzieliłem się w odpowiednim wątku.

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Zacząłem czytać i system CAPTCHA zrobił mi dzień XD

 

Hej, Cet, jestem po lekturze. Bardzo podobał mi się pomysł z czaroprochem i wyjaśnienie zagadki jego pochodzenia. Tekst jest długi i trochę mnie zmęczył pośrodku (ale to ja, wielbiciel szybkiej akcji), natomiast później zaczęło się dziać i już nie odpuściło do satysfakcjonującego, choć nieprzewidywalnego, finału. Fajny zabieg z brakiem imion :)

PS Za mało Kota ;p

Zanais, Staruch, dzięki za opinie, reszta dzięki za wizytę ^_^. Wilku, tak, captcha ma swój urok ;)

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

To jeszcze trochę więcej – początek mało prawdopodobny. Gdybyś wymyśliła jakąś katastrofę wojskowej karety, a skrzyneczka byłaby połączona łańcuchem z odciętą ręką, brzmiałoby moim zdaniem lepiej. A że zwykły złodziej kradnie coś tak potężnego ot tak, świadczy o fatalnej niekompetencji tamtejszej armii ;).

Natomiast – fantasy nie lubię, jak wiadomo. Ale prowadzisz akcję ciekawie, z twistami, nie pozwoliłaś mi się nudzić. Dlatego lektura była bardzo przyjemna!

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

system CAPTCHA zrobił mi dzień XD

Mnie zawiesił na sekundkę XD

 

Świeże wrażenia: sympatyczna przygodówka (Kot ^^) z fajnym bohaterem, w dotykalnie opisanym świecie, ale coś niezdecydowana, czy chce być przygodówką, czy głęboko mundrym dziełem. Przygodówka z niej lepsza. Ludzie na głos nie doceniają przygodowek, ale naprawdę właśnie je czytają. Nowoczesne wtręty typu CAPTCHA i wycieczka po światowej kinematografii raczej mi przeszkadzały, i końcówka jakaś... niedokończona. Co było daleeej? crying

Ponadto – Cet, masz fajny styl, ale przetrzep zadek korektorowi. Zalecam rakietę tenisową. Przy każdym trzepie (a ma lecieć kurz!) powtarzaj: w języku polskim nie pluralizujemy abstraktów. Nie wiem, czy to Ty, czy on Cię tak urządził, ale kurczę. Jest jeszcze parę typowych czepów tarninowych (”jaki” zamiast “który”, aliteracja, takie rzeczy) – za to też mu dołóż, z pozdrowieniami ode mnie.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tarnino, może zgłoś się do NF na korektora? :P

Myślałam, żeby się zgłosić do Academiconu, ale jakoś... nie wiem... jakoś nie wiem XD

 

ETA: z ich ogłoszeń najbardziej (nie w sensie “chcę tę robotę”, ale tak po prostu) podoba mi się to. Mam ochotę napisać coś o marketingowcach-zombie XD

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Ja ino tyle powiem, że w kategorii “długich opowiadań” rzadko widzę coś, czego objętość nie jest rozbudowana w sposób sztuczny. Tutaj jest wszystko na miejscu – niby opowiadanie bardzo długie, a wszystkie klocki znajdują się na swoim miejscu. Świetnie się to czyta, tak właśnie powinny wyglądac długie teksty.

wilku <3 

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Czytałam, więc się wypowiem :P

 

Bardzo, oj bardzo przypadło mi do gustu opowiadanie naszej Cet. Zaprezentowała ciekawy pomysł, a głównym bohaterem wcale nie jest jakiś księciunio czy rycerzunio w lśniącej zbroi. To pospolity (choć w toku opowiadania coraz mniej pospolity) złodziejaszek, który po prostu miał pecha. Lub wyjątkowe szczęście, zależy jak spojrzeć ;)

Ania pisze lekko, z humorem, dzięki czemu przez tekst przepłynęłam za jednym zamachem (czego akurat już się mogłam spodziewać, znając jej wcześniejsze dzieła). Ale jednocześnie pojawiają się w tekście wątki zmuszjące do refleksji, momentami robi się niezbyt przyjemnie (choć lektura wciąż jest przyjemnością). 

Półotwarte zakończenie (no bo dla mnie takie całkiem otwarte to ono nie jest :P) nie pozostawiło u mnie wrażenia niedosytu, odebrałam je jako zupełnie świadomy zabieg, dzięki któremu każdy może sobie “pogdybać”.

 

Za to w całości zgadzam się z jednym zarzutem, który już padł i zapewne jeszcze padnie:

ZA MAŁO KOTA.

 

Polecam :)

dobra, lecę się odnieść szerzej

@Staruchu, nikt nie powiedział, że ta armia jest kompetentna, to by dopiero było niespodziewane :P. poza tym mogli nie wiedzieć co wiozą.

 

@Tarnino, ja z zasady nie piszę mundrych dzieł, zdecydowanie nie ten adres, więc to totalnie jest przygodówka :D Co było dalej to każdy może sobie dopowiedzieć, wychodzę z zasady, że w momencie gdy tekst wychodzi do ludzi staje się własnością ich a nie autora i to oni decydują jak zrozumieli tekst :) Ja nic nie narzucam. A w ogóle to kucyk <3

 

@Iluzjo, wiem, 80k o samym Kocie od razu szłoby po literackiego Nobla ;P

 

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

ja z zasady nie piszę mundrych dzieł, zdecydowanie nie ten adres, więc to totalnie jest przygodówka :D

Przygodówki som fane! XD

w momencie gdy tekst wychodzi do ludzi staje się własnością ich a nie autora i to oni decydują jak zrozumieli tekst :)

Ja też, ale narzucać coś musisz. Bo inaczej dałabyś czytelnikowi czysta kartkę i niech sobie sam napisze ;)

A w ogóle to kucyk <3

Kucyk ^^

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Gratulaaaaaacje ❤️❤️

www.facebook.com/mika.modrzynska

Cet, nie będę głaskała i pewnie odbierzesz/cię mnie jako arogancką. Jest poprawnie, kot jest fajny, zakończenie też!

Nie ma "łał". Czy musi być „łał” – tak! Jako czytelnik, niestety, tego oczekuję. Historia jest standardowa, jak wiele innych, gadżet w postaci tajemniczej skrzynki z fiolkami, sama fabuła, trochę gapowaty złodziej. Nie uwiodła mnie narracja i trochę zmęczył język, taki na wpół kolokwialny z przydługimi rozkminkami bohatera, często spotykany we współczesnych lekko zurbanizowanych fantasy.

Nie rozumiem zabiegu z łacińskimi tytułami. Po co one? To tak, jak zamieszczanie wersów  z poezji, pozbawionych kontekstu i reguły kierującej ich przynależnością do tego czy innego bohatera.

Żarty Zanais w opku o Lowinie zdawały mi się zabawniejsze, choć i jemu zarzuciłam ich nadmiar. Dla mnie opko jest przegadane, choć nie wiem, jak odbieraliby to ya. Może tak trzeba, ze swojego subiektywnego pktu widzenia krótko powiedziałabym: dużo znaków, mało treści i formy.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Nie rozumiem zabiegu z łacińskimi tytułami. Po co one?

W sumie ja też (a jeden był celtycki, dlaczegoś). Po co one?

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tematyczne rozbicie scenek, bo asteriski były tam niewystarczające. dla ciekawych, to autentyczne motta stowarzyszeń okultystyczno-alchemicznych ;) 

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

W sami razie wycofuję zarzut. To naprawdę fajny i wystarczający powód. Bardzo ciekawe! :-)

I mea culpa, mea maxima culpa.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

autentyczne motta stowarzyszeń okultystyczno-alchemicznych ;) 

Jejku, serio? Muszę poszperać!

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Gratulacje!

Che mi sento di morir

Asylum, Tarnina, bo ja lubię zawsze mieć jakiś naddatek dla ciekawskich ;) Cieszę się, że się wam – po zdradzeniu ;P – spodobał.

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Pewnie dalej bym drążyła, dlaczego nie ma wyraźnego odbicia tego w tekście i zero info w przypisach, ale zdecydowanie za mało się znamy, abym miała wdawać się w podobne dyskutando. Choć,  trochę mi szkoda. :-(

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Podobno nic nie wkurza czytelnika tak, jak dopisek autora po tekście o tym, o czym jest tekst i jak ma zostać zrozumiany. Wychodzę z założenia, że nie wszystko musi być jasne i od razu powiedziane. Może ktoś weźmie te łacińskie nagłówki, wrzuci je w google i... cóż, będzie miał radość z odkrycia :)

A odbicie w tekście jest, w działaniach i zachowaniu bohatera.

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Podobno nic nie wkurza czytelnika tak, jak dopisek autora po tekście o tym, o czym jest tekst i jak ma zostać zrozumiany.

Są rzeczy gorsze, ale niewiele ;)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Na początek – gratuluję publikacji.

Jestem bardzo do tyłu z czytaniem NF, więc dopiero przedzieram się przez marcowy numer. Po przeczytaniu Twojego opowiadania jestem na tak. (Na pewno dużo bardziej wciągające niż  Watts, który był po tobie). Polubiłem głównego bohatera, podobały mi się elementy świata przedstawionego (zwłaszcza targ). Czytało mi się bardzo płynnie, więc językowo  nie mam nic do zarzucenia. Historia ciekawa, może nie z tych, co rzucają na kolana, ale dość dobra, by śledzić tekst do końca z zainteresowaniem.

Nowa Fantastyka