
Oglądam wszystko lub prawie wszystko co na scenie serialowej wychodzi w uniwersach Marvela i DC.
W tym wszystkie produkcje netflixowe.
Na tym tle pierwszy sezon Luke Cage był nijaki. Nudny główny bohater i bardzo kiepskie przeciwnik. Sytuację ratowały wszystkie postacie poboczne. Nie było źle ale też nie było dobrze.
Drugi sezon to całkowite przemianowanie serialu. Fabuła, realizacja i przede wszystkim wszyscy bohaterowie są znacznie, znacznie lepsi. Przeciwnicy (szczególnie Bushmaster) są dobrzy, na granicy ze znakomici. Poza prawie nieakceptowalnym samym głównym bohaterem, który na szczęście ma w sumie tylko symboliczne znaczenie w całym sezonie i scenami muzycznymi nie mam co do serialu zarzutów.
Jeżeli Netflix kolejne sezony innych swoich produkcji zrobi na tym poziomie to będą absolutnie obowiązkowym punktem dla każdego.
A co Wy sądzicie?
Pierwszego Lucka nie zmogłem. Nie kupuję takiego bohatera, który jest lichym parytetem supermana, fabuła jest pretekstowa i nijaka, moc bohatera jest klasyczna “zdupyeksperyment” (ja też umiem czytać w myślach, powiedziała Yennefer), koleś z superbronią też z nikąd.
Po wpadnięciu bohatera do śmieciarki odpuściłem. Odpowiednie miejsce.
Drugi sezon lepszy?
IF – to już odpuściłem po 3 odcinkach. Kolejny milioner wracający jako ninja po pobycie u tajemniczych mnichów, żeby odzyskać dziedzictwo.
Już JJ miała jakiś klimat :)
ps. Dorastanie jest do dupy :( kiedyś by mi się podobało
"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066