Burza mózgów (wydawanie książek)
W najbliższych tygodniach chcę zrobić konwentową prelkę na temat wydawania i rynku wydawniczego, ale z racji rozległości tematu potrzebuję małej pomocy. Mianowicie głosów, jakie kwestie najbardziej by was interesowały, lub jakie tematy powinny na pewno zostać poruszone, a jakie mniej.
Z góry dzięki za zainteresowanie i odpowiedzi, postaram się też na bieżąco odpowiadać w mniej oczywistych kwestiach.
Dlaczego nikt mnie nie wydaje?
"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49
Kwestia debiutu.
Kwestia standardowego nakładu.
Co pomaga, co skraca czas oczekiwania w kolejce do odpowiedzi wydawcy.
No i czy wydawanie książek opłaca się wydawcy (albo po jakim czasie wydawnictwo, które zakładamy, zarabia na siebie).
Powinieneś też gdzieś wskazać, co Polacy czytają. Czy wydawnictwa skoncentrowane na samej fantastyce albo na samych książkach kucharskich mają prawo się utrzymać na rynku?
I dlaczego nikt nie wydaje Nazgula.
To tak na pierwszy grzmot i błysk w mózgowej burzy.
Nazgul, bo spisek wydawców, nie wiesz?
https://fantazmaty.pl
Publikacje darmowe (np. e-booki do pobrania) a płatne – jaki pojawia się odzew i recenzje?
"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)
pacze ten wątek ;)
https://www.martakrajewska.eu
Oj malakh wałkował temat w wielkim wątku – szukajcie, wiele dobrej wiedzy.
Aha, pamiętaj, selfpub to zułoooo!
"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066