
Ach... odkąd jesienią udało mi się popłynąć na stację polarną na Spitsbergenie, uwielbiam arktyczne klimaty (i rozmyślam, jak by tam wrócić). Jakiś czas temu odkryłem, że powstał ten serial, i od razu wskoczył wysoko w kolejkę do oglądania.
Wczoraj z dziewczyną obejrzeliśmy wreszcie pierwszy odcinek. Zapowiada się świetnie!
„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790
O kurdę, zbiera mi się na zazdrość... a powiedz mi, jak można sobie taką wyprawę zorganizować?
And one day, the dream shall lead the way
Studiuję fizykę, więc udało się załapać na stację z Instytutem Geofizyki PAN-u w ramach obowiązkowych praktyk :)
„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790
Uhuhu, no to gratulacje! :) Ciekawym, czy ktoś organizuje wycieczki w te regiony – ale to już sobie wyguglam.
And one day, the dream shall lead the way
Są takie wycieczki, ale jest wieleee przesiadek. Miałem o tym tekst w jakimś podręczniku z angola ;P
Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.
Nie no, da się przelecieć z Wielkiej Brytanii prosto do Longyearbyen już na Spitsbergenie, a z Polski chyba do Tromsø, a stamtąd do do Longyearbyen. Z kolei pewien Estończyk, który płynął z nami na stację, drogę powrotną miał odbyć, zabierając się na jakimś kontenerowcu. Są sposoby ;) Natomiast jak zorganizować się na miejscu, to już nie wiem.
„Widzę, że popełnił pan trzy błędy ortograficzne” – markiz Favras po otrzymaniu wyroku skazującego go na śmierć, 1790
Dyskusja o serialu przerodziła się w gadanie o wyprawie na Spitsbergen . Fajnie tam jechać/płynąć, gratuluję Diriad. Poważnie.
Jednak mowa nie o tym, lecz o serialu Fortitude. Napiszcie coś o tym. Dla mnie ten film jest genialny. Ciekawi mnie wasza opinia,