- Hydepark: Twór więcej niż jednego autora

Hydepark:

inne

Twór więcej niż jednego autora

Nie miałem okazji zobaczyć podobnego tematu, choć nie stwierdzę, że takowego nie było, gdyż nie bawiłem się w poszukiwacza skarbów. 

 

Pomyślałem, że w swoim problemie mogę nie być osamotniony. Sprawa wygląda tak, że w przeciągu kilku ostatnich lat w mojej głowie zrodziło się kilka ciekawych pomysłów. Jedne to niemal gotowe historie, inne to pomysły na główną postać. Problem polega na tym, że mimo iż są ważnymi elementami całości, to nie jestem w stanie wykreować odpowiedniego do nich komponentu, aby stworzyć gotowe opowiadanie. 

 

 

Z tego powodu pomyślałem, że w sytuacji gdy mamy gotową postać, ale nie jesteśmy w stanie dobrać do niej dobrej historii, bądź odwrotnie, wiedząc że w naszych rękach zmarnuje się ten segment, a zależy nam by tak się nie stało, można opublikować go tutaj.

 

 

Jakie są tego zalety?

(Jak już wspomniałem ;)

– Pomysł się nie zmarnuje

– Świadomość, że nasz bohater zostanie ożywiony

(Jak jeszcze nie wspominałem)

– Ktoś komu brakuje pomysłów w danym czasie, może zostać natchniony w ten sposób.(To się nazywa dobry uczynek :)

– Osoby, które jeszcze nie pisały z braku pomysłów bądź ze strachu o jakość własnych pomysłów(tak to się zdarza, spotkałem się już z takim przypadkiem) będą mogły skonfrontować je z pomysłami innych, bądź nabiorą dodatkowej wiary w siebie. 

 

Jakie są tego minusy?

– Jakoś jeszcze nie dostrzegam :)

Komentarze

obserwuj

Sam mam taki pomysł.

 

Bohater kobieta/mężczyzna koło trzydziestki może mniej. Co noc śni się tej osobie czyjeś wspomnienie. Nigdy nie wie czyje(za każdym razem ta osoba się zmienia, a bohater, żadnej z tych osób nie zna.) Nawet wspomnienia nie są w taki klarowny sposób przedstawione, aby można było przewidzieć do kogo ono należy.

 

W czasie snu, bohater/ka trzyma w rękach skrzynkę, jeżeli postanowi ją zamknąć zatrzyma wspomnienie po przebudzeniu przez co osoba do której ono należało zapomni o nim na dobre. Oczywiście może prowadzić to do wielu nieporozumień, a także zdarzeń mających olbrzymi wpływ na innych ludzi.

 

Od czterech lat siedzi mi ta osoba w głowie, ale nie jestem w stanie dobrać do niej odpowiedniej historii, a bardzo zależałoby mi aby zobaczyć ją umieszczoną w realiach współczesny lub w świecie znacznie bardziej rozwiniętym technologicznie, gdzie magia i tego typu zdarzenia nie mają miejsca. 

Ale nie będzie przypadkiem tak, że ja ten pomysł rozwinę w cykl powieści, Jackson nakręci na ich podstawie serię filmów, a Ty się nagle odnajdziesz i zażyczysz sobie połowy zysków? ;-)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Połowy raczej nie, ale jeżeli będzie to przedsięwzięcie na taką skalę, to mógłbyś podrzucić tak z 5% z wydanego dvd i sprzedanych gadżetów. Zawsze to na waciki będzie. ;-)

 

Po za tym nie wspomniałem, że nawet jeżeli tego opowiadania(bądź jak brajt zauważył) cyklu powieści nie będzie się publikować to można by zaprezentować go przynajmniej pomysłodawcy.(No chyba że ktoś jest zbyt o swoje zazdrosny :-)

Myślałeś, żeby na bazie pomysłu, który tutaj opisałeś, zrobić konkurs? Otrzymałbyś nie jedno opowiadanie, a kilka, może nawet kilkanaście.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Jestem tu nowy i nie pomyślałem o tym nawet, ale zastanowię się na pewno nad takową opcją. Dzięki za radę. :)

Ja w razie czego pomysł mam, ale piszę zawsze krótkie teksty, więc dajmy też szansę innym.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Podpisuję się pod ideą Brajta z konkursem – efekt może być ciekawy i deklaruję zdecydowaną chęć przeczytania, ale poza tym przychodzi mi do głowy jeszcze jeden pomysł, który również pozwoliłby uniknąć późniejszych “problemów powieściowo-ekranizacyjnych” ; ) Z drugiej strony wymagałby sporo pracy od obu stron. Właśnie, obu – po zadeklarowaniu bardzo wstępnego pomysłu należałoby upolować jednostkę chętną do współpracy i wymyślać/pisać (chociaż to drugie mocno niekoniecznie) wspólnie, na zasadzie burzy mózgów. Może nie jest to najlepsza metoda, ale jeśli się zgrać, wynik sądzę mógłby być interesujący a Pomysłodawca miałby na bieżąco wpływ i wgląd w rozwój  swojego bohatera/świata. Tylko w żadnym wypadku na zasadzie prac zleconych! Współpraca współpraca ; )

 

/Aeli

Tylko wiesz, jeśli ja po przeczytaniu zajawki miałbym od razu konkretną wizję całego cyklu książkowego, to czy pisałbym się na współpracę z kimś, kto sam nie ma koncepcji, jak dany pomysł rozwinąć? Czy taka współpraca byłaby dla mnie literacko korzystna, czy raczej by mnie hamowała?

Uspokajam – pomysł to mam najwyżej na konkursowego szorta. ;-)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Hmm... Tutaj to już wiele czynników, olśnienia kosmiczne faktycznie rządzą się zapewne swoimi prawami, ale już w przypadku, kiedy wizja byłaby nieco bardziej mglista, to być może właśnie taka współpraca mogłaby biały dymek uformować w coś solidniejszego i mniej ulotnego? Być nie być Autor pomysłu to Autor, możliwe że wie dlaczego takie, a nie inne coś wykluło mu się z weny i porządnie pociągnięty za język (lub klawiaturę) będzie potrafił dostosować to do mgiełki pomysłu – ciekawie, bo chociaż może nie mieć literackiego pomysłu na rozwinięcie, to własny motyw czuje, a przynajmniej w teorii powinien. Sądzę, że kwestia pomocy lub hamowania jest zależna przede wszystkim od chęci współpracy obu stron oraz umiejętności spojrzenia na własny pomysł (i zajawkę i efekt zajawki) z pewnym dystansem. To wszystko w teorii i zasadniczo, zależy czy sam Autor na takową współpracę miałby ochotę i podejmował się nie hamować, a rozwijać twór, który nie jest już tylko jego własnym pomysłem ; )

A tak w gruncie rzeczy, to miałam na myśli sytuację, kiedy Autor sam z siebie zaznaczyłby, że szuka kogoś do współpracy, a nie że oddaje pomysł pod opiekę i chętnie przeczyta efekty – wtedy kwestia rozwiązuje się mniej więcej sama, bo przecież nie można już dłużej ot tak wziąć pomysłu i napisać cyklu... Więc bardziej niż zastosowanie w tym przypadku, miałam na myśli ideę co zrobić z następnym pomysłem.

 

Też uspokajam, bo osobiście pomysłu nie mam – za to interesuje mnie niejako praktycznie sama idea procesu wspólnego pisania : ] Powieści i tworów większych zwłaszcza.

Chciałbym zaoferować swoje usługi:

Jestem studentką filologii, chętnie napisałabym tekst (opowiadanie/powieść) według czyjegoś konspektu. Zresztą, nie musi to być gotowy konspekt, chętnie omówię z kimś jego pomysł i postaram się współpracować smiley 

Jacyś zainteresowani? Chętnie odpowiem na pytania.

Nowa Fantastyka