Pytamy często, jaki tekst mógłby w końcu zadowolić wszystkich... Nieśmiała próba podejścia do tematu z przymrużeniem oka.
Pytamy często, jaki tekst mógłby w końcu zadowolić wszystkich... Nieśmiała próba podejścia do tematu z przymrużeniem oka.
… A więc mamy: Smoka, Króla, Królewnę, Rycerza…
Ten ostatni dzielnie zgładzić potwora zamierza,
Uda mu się, więc zyska królestwo i dziewczynę,
A czary pomogą mu w tym tylko odrobinę.
Są też: Skrzaty, Krasnoludy, Wampir i Wilkołak.
Nie wcisnę już Ogrów, Zbója czy Wiedźmy, no bo – jak?
Chociaż, z drugiej strony, to jest moja samowolka!
Wepchnę zatem wszystkich razem do jednego worka!
Przeklnę „rwą”(co zaznaczę, by uniknąć czepiania),
„Czarną dziurą” zachęcę wnet do dyskutowania,
Podobnie dodając: Kosmos, AI, erotykę,
Podróże w czasie, horror, komedię, muzykę…
Podjąwszy się arcytrudnego zadania, gwoli
Ścisłości – chciałbym móc Wszystkich tekstem zadowolić…
Krótko rymuję, więc Wrogów poezji ucieszę
I Poetów, bo talentem bynajmniej nie grzeszę,
Rymy, zasady i takty obce mi są całkiem.
Wierszyk ten jest tekścikiem słabiutkim oraz miałki(e)m.
Wreszcie uraduję i tych, co się obawiają,
Że zanim skończą jedno czytać, już nowe czytają -
– Kreśląc wersy pionowo, by wyszła układanka,
Uniknę nominacji, bo wszak to rymowanka!
Wierszy nie czytam, ale ten przeczytałem i uważam za świetny. Kiedyś grałem na gitarze, to “rymowanek” znałem dużo, nawet na pamięć. Sam nawet jedną kiedyś napisałem.
audaces fortuna iuvat
Uzupełniam komentarz. Przypomniało mi się, że jednak czytałem. Wiersze Marii Konopnickiej.
audaces fortuna iuvat
Ciekawa rymowanka. Mogę się mylić, ale obstawiam, że autorem jest Vacter?
Fajne :)
Sen jest dobry, ale książki są lepsze
Cześć Anonimie. Cieszy mnie, że interesujesz się przywróceniem poezji na salony i tam wplatasz fantastykę.
M.G.Zanadro: Nie tym razem, ale dziękuję za wywołanie. Mam pomysł na nowy wiersz i nawet stworzyłem grafikę do niego niemal dziesięć lat temu.
Vacterze, natrafiłam na informację, że odnalazłeś stare zbiory i myślałam, że dzielisz się z nami wspomnieniami ;) A co do rymowanki… Zadowolić wszystkich to fantastyka.
M.G. Zanadro, coś na pewno wyciągnę. Raczej szufladowałem więcej niż publikowałem :)
Dowcip całkiem, całkiem. Nie taki, żeby rechotem przeszkadzać sąsiadom, ale zabawny.
Też myślałam, że to Vacter, ale skoro nie… Jim?
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Obchodzę anonimy dużym łukiem, jak horrory, ale ten wiersz anonimowy mnie skusił. I dobrze się stało, bo mi humor poprawił. Marudzić tylko będę, że chciałbym poznać autora. Nie ma się czego wstydzić. Dobra ta ‘rymowanka’. :)
Autor się wstyda majestatu…
I dziękuje za tak miłe komentarze.
Pecunia non olet
Przecież tu sami swoi. Zresztą, jak się komuś nie podoba, niech napisze lepsze i podpisze.
No, i to jest prawdziwa fantastyka – tekst, który zadowoli wszystkich. ;-)
Sympatyczny wierszyk.
Babska logika rządzi!
A ja dodam, że Fantastyczny wierszyk :). A co najważniejsze z humorem :) Pozdrawiam :) już nie anonimowego Anonima ;)
"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."
Całkiem przyjemne rymy wybrzmiały
choć wiersz jest krótki to nie jest “mały”
Smok, rycerz księżniczka i erotyka
Wampir co w kosmos statkiem umyka
Cała wspomniana jest w nim fantastyka
to jest prawdziwa fantastyka – tekst, który zadowoli wszystkich. ;-)
Tak, właśnie.
Brawo, bruce!
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Hehehe, i ja uważam, że największą fantastyką jest sama próba realizacji takiego zadania. :)
Dodatkowo – swoim zwyczajem – ponarzekam na niekonsekwentne zachowanie Anonima, bo nie zaznaczył jednak wulgaryzmów. :))
Dziękuję Wam za wizytę i pozdrawiam.
Pecunia non olet
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Szokujące! Bruce bluzga jak szewc!;)
Super wierszyk i faktycznie pogodziłaś wszystkich od miłośników horrorów, wyznawców Lema i Sapkolubów;)
Lożanka bezprenumeratowa
Hahah, myślisz że mi się udało? I pobluzgać, i pogodzić? :) To dopiero byłaby fantastyka! :))
Edit – się nie spodziewałam, dzięki za klik.
Pecunia non olet
Zadowolić wszystkich? Szalenie to idealistyczne. Ale można próbować.
Wierszyk zabawny, szalenie sympatyczny, lekki, odświeżający.
– Kreśląc wersy pionowo, by wyszła układanka,
Trochę się nakombinowałem, by złamać szyfr, który zasugerowałaś. Jest tu jakiś dodatkowy przekaz?
Uniknę nominacji, bo wszak to rymowanka!
Wciąż czuję się nowy na tym portalu, ale chyba spełniam warunki i mam prawo do nominowania. Tak więc to mój oficjalny debiut: klikam!
Dziękuję, AP, choć specjalnie rymowałam (w dodatku – swoim sposobem – dziwacznie), aby zniechęcić do nominacji. :)
Gratuluję Ci jednocześnie jakże ważnego debiutu i czuję się zaszczycona. :)
Pecunia non olet
Ogry do spółki z wiedźmą piją księżycówkę,
A zbój ma wielką życiową zagwózdkę,
Bo mieć, czy być, wciąż pyta wszechświata,
A wszechświatowi jak zwykle to lata.
Proszę bruce, dopełnij worek.
Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.
Są jeszcze horyzonty
szerokie, cauchy’ego i zdarzeń
Dorzucę także piąty
element, stopień oddalenia
I dystopijne rządy
z koszmarów sennych i marzeń
Na koniec dodam kąty
nieeuklidesowe, R’lyeh – pozdrowienia
;)
Known some call is air am
Zaglądnę w zębiska konia darowanego,
który w Twej stópce, Inanno, widnieje;
na co mi ochłap, miast pełnowartościowego?
By worek dopełniły dzieje? … :))
Pecunia non olet
Inanna rymować dziś już nie będzie,
bo ciemno wszędzie i głucho wszędzie.
Cóż by to było zmienić ochłap marny,
w wiersz pełnometrażowy, wręcz karny
w swych rymach, strukturze i konstrukcji.
Dziś nie podejmę się takiej produkcji.
Outta, o, Ty też walisz wierszem,
a Twe rymy pierwsze, nad moimi
w swej konstrukcji prymitywnymi.
Moje rymy częstochowskie,
A Wasze… wręcz boskie.
Nieźle klecę wiersze, gdy nostalgia mnie dopada,
Wtedy każda moja myśl sama w wersy się układa,
Lecz szczęśliwa i radosna nie potrafię rymować,
Wtedy, szczerze mówiąc wolę stand-up’ować.
Choć me dowcipy niskie loty mają,
To kogo trzeba dobrze zabawiają.
Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.
Pecunia non olet
Smok uwięził raz królewnę w przestrzeni Banacha,
lecz królewna nam na pewno radośnie pomacha
z wieży wspartej, silnie zwartej, otoczonej wodą,
bo to było za świadomą obopólną zgodą.
Smok przyjazny, nowoczesny, pewnie też dlatego
owce garną się do niego, tworząc ciąg Cauchy’ego,
aż w olszynie za przesieką coraz gęstsza wełna,
tam powstaje punkt skupienia – przestrzeń jest zupełna –
aż na końcu jedna owca, imieniem Matylda,
musi zmieścić się we własnym promieniu Schwarzschilda.
Tu okrzyki: biada! biada! baśń się nam zapada!
lecz wychodzi z drugiej strony wesoła gromada,
bo smok tworzy swoje własne fale grawitacji
i bez żadnych zmian struktury siada do kolacji.
Bardzo przyjemny w odbiorze tekst, wbrew pozorom zawierający przynajmniej śladową głębszą myśl, bo przecież stara się ukazać, jak różne są postawy czytelnicze i osie zainteresowania. Ponadto zawiera dawkę trafnej autoironii, którą wprawdzie ktoś mógłby odebrać jako fałszywą skromność.
W zakresie technicznym: chyba pierwszy raz widzę czternastozgłoskowiec bezśredniówkowy (dla porównania, powyższy tekst napisałem czternastką 4+4+6). Rozumiem, że to świadomy eksperyment. Trudno mi powiedzieć, na ile się udał – różnice w toku i rytmice sprawiają, że trudno odebrać utwór jako wiersz miarowy, ale domyślam się, że ta nieregularność może być częścią próby “spodobania się wszystkim”.
Kreśląc wersy pionowo, by wyszła układanka
Tutaj, ponownie jak AP, spędziłem trochę czasu, próbując znaleźć dodatkowy wyraz czy zdanie (akrostych) czytane pionowo. Nie udało mi się – czy rzeczywiście ukryłaś coś w tekście, czy to tylko niezręczne sformułowanie?
Klikam i pozdrawiam ślimaczo!
Ślimaku Zagłady, dziękuję za odwiedziny i niniejszym wnoszę, aby utwory literackie, zawarte w komentarzach, również można było nominować! :) Wiersz jest wspaniały! :) Zresztą, i inne, tworzone przez pozostałych Komentujących – podobnie. Brawa dla Was! :)
Co do owego “pionowania wersów”, rzeczywiście dość niezręcznie ujęłam chęć zapisania tekstu po prostu w formie wiersza (a nie – “rozciągniętej, poziomowanej prozy”), by nikt go czasem nie nominował, przysparzając tym dodatkowej pracy kolejnym Czytelnikom. :)
Autoironia w owej, bardzo skromnej rymowance, jest jak najbardziej celowa, w sumie – jako wyjątkowo czepialski i wredny czytelnik – nadal nie doczekałam się (obiecanego przecież) oznaczenia wulgaryzmów. :)
Pozdrawiam serdecznie. :))
Pecunia non olet
Ślimaku…
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Smakowitości, Tarnino.
Miło, że serwujesz je nam za darmo. :)
Pecunia non olet
Mnie również jest naprawdę miło!
Cześć!
Pomysłowa rymowanka, aż się rozmnożyła w komentarzach…
Warto mieć dystans, by nie zwariować.
Pozdrawiam!
„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski
Dziękuję, Krarze85, pozdrawiam. :)
Pecunia non olet
wrzuciłam też nominację. teraz już powinno trafić do biblioteki.
Dziękuję, Nova, choć nie spodziewałam się. :)
Też swego czasu miałam problem z tym wstawianiem, zostałam pouczona w wątku bibliotecznym, że wstawiam źle, a na Portalu nigdzie nie potrafiłam znaleźć pomocnej rady. Otrzymałam ją dość niespodziewanie od ówczesnej Lożanki (ponownie bardzo dziękuję), ale teraz zazwyczaj kopiuję z listy “Poczekalni” cały link z autorem i tytułem i to wklejam. :)
Pozdrawiam serdecznie. ;)
Pecunia non olet
Łomatko, jak mi się to podoba! Udało Ci się zmieścić w tym krótkim tekście tyle haseł i problemów literacko – fantastycznych, że czuję się wielokrotnie zaspokojony :)
Dzięki za to!
XXI century is a fucking failure!
Caernie, dzięki wielkie; pozdro! :))
Pecunia non olet
Wiersz ten genialny
a mój rym marny
Kto wie? >;
Dzięki, Skryty.
Pecunia non olet