Prolog
Dawno dawno temu, za 7 górami i 7 stawami był sobie król. Miał on żonę, która była królową. Królowa była piękna jak obrazka, mądra jak sowa, dzielna jak rozbicie dzielnicowe, odważna jak odważnik, szlachetna jak stal, wesoła jak błazen i bardzo piękna. Król ją bardzo kochał a jak zmarła, to strasznie płakał. Z tego rozpacza, smutku i żalu co mu wyżerały serce i leżały pod wątrobą, zgłosił konkurs na utwór literacki w, którym zawarte były słowa 'Królowa jest tylko jedna”. Musowo. Bez tych sów nie da się wziąć udziału.
Heroldowie ogłosili o tym na każdym palcu i targowisku wszom i wobec, wiec każda poważna rasa na świcie postanowiła stratować w tym konkursie, bo to był taki jakby teleturniej i każdy chciał wygrać.
Niżej wymienione opowiadania zostały nadpisane na ten konkurs.
1. Elfy
Królowa
to była cudowna białogłowa.
Mądrzejsza niż mężczyzn większa połowa.
Jej urodę wielbili poeci
w upale i pośród zamieci.
I ci i owi i tamci.
Była też bardzo płodna.
A jak w ciąży to wiecznie głodna.
Smutek po jej śmierci sięgnął do dna.
Kochała ją cała rodzina
i kraj i każda gmina.
Teraz wielka jest rozkmina
kogo król ma poślubić
i polubić,
by robala smutku ubić.
Ale nikt sobie serca króla nie zjedna
bo przechodząc do sedna
prawdziwa królowa jest tylko jedna.
2. Krasnoludy
Na samym dnie kopalni mieszkał sobie duży krasnolud. Nikt go nie lubił, bo był duży i siny. I mógł by bić inne dzieci ze swojej górniczej klasy. Ale on nie był, bo bił dobry. Ale i tak inni się go bali i na szelki wypadek go nie lubili.
Niektórzy mówili, że jego matka przed ślubem była dziwką zamiast dziewicom i że dlatego on był taki duży, że ona spała z ludźmi albo nawet z obrzynami.
Krasnolud był taki silny, że mógł robić kilofem takie cuda, o jakich nie siło się innym krasnoludom. Któregoś dnia rozpił kilofem wielką skałę a ze środka wytoczył się jeszcze większy brylant. Nikt na całym świecie nie miał takiego gigantycznego klejnotu i tak świecącego (jeszcze bardziej niż psu jajca). Nazwał go Gniazda Kopalni. A potem podarował królowej, bo królowa jest tylko jedna i Gwiazda Kopani też jest tylko jedna, a ten krasnolud myślał, że jak rzeczy są jedne, to powinny łączyć się w pary.
4. Enty.
Szszszsz. Szszszszszszszszsz? Szum, szum, szum, szum. Zszszszszszszszszszszszszs. Szszszszszsz, szszszszsz, szszsz, szszszszszszszsz. Królowa. Szu, szu, szu. Szu! Szszszszszszsz, szszsz! Szszszszszsz. Szumu, szumu, szumu. Szszszszszszszszszsz szszszszszszszszsz jest. Szszszszszszsz, szszszszszszszsz. Kap! Kap! Kap!
-Szszszszszszszszsz. Szszszszszszszszszszszsz. Szszszszszsz?
-Szszszum, szum, szumiiiiii. Szszszsz…-szszszsz Szum.
Szszszszszszszsz – tylko. Szszszszszsz. Szumi, szumi. Szszszu. Szszszszszszszszszsz. Chlup! Szszszszszszsz. Szum, szum, szum, szum. Szszszszsz, szszszszszszszszszszszszszzs, szszszszsz. Szu, szu, szu, szu, szu, szu, szu. Jedna. Szzs. Trzask!
5. Niziołki
Dopisać jakąś fajową opowieść w stylu niziołków. Może całą małymi literami? Tak, to świetny pomysł.
Kurde, nie wychodzi, bo ten głupi program sam zmienia. Spytać kogoś bardziej modrego niż ja jak go wyłączyć bez wyłączania kompa. I koniczynie poprawić przed wystawieniem na koń kurs.
6. Orki
Ale uwaga, to nie chodzi o te czaro – białe ryby, tylko o taką rasę, co jest brzydka i głupia i nikt jej nie lubi, bo jest zielona.
Pewnego razu żył sobie król orków Nitup Bezmózgi. Miał on 4 synów. Jak wszystkie orki, tak że rodzina kurewska była bardzo głupi ja. Kiedyś jeden taki syn wkurzył się na sowich braci, bo wzięli konia od orania i mu podprowadzili ulubioną zabawkę. To on w gnie wie złapał za miecz i ich pozabijał.
A jak ich ojciec zobaczył tropy i latające wszędzie stróżki krwi, to był taki wściekły na mordy synów, że za karę zabił tego ostatniego, co zabił braci. A jak to zobaczyła ich matka i żona, to dostała udaru serca i tez umarła (u orków medycyna jest na tak niskim po ziomie, że mieszka w lochach pod NFZ).
W ten sposób następcą tronu została córka Nitupa Bezmózgiego, chociaż u orków córki nie dziewiczą tronu, bo oni wszyscy to seksowne świnie. No ale jak nie zostało ani 1 syna i została jedyneczką, to nie mieli innego wejścia.
Królowa bardzo lubiła bale i u żądza la jeden za drugim, żeby nie zdążyć wytrzeźwieć. Kiedyś podczas imprezki zobaczyła, że kończy się likier z pajęczych nóg. Rzekła wiec do swojego podczaszkowego (to taki ktoś kto ogarnia napoje na balangę):
-Idź do piwnicy i przynieś dwie beczki li kieru pająkonogiego.
No to on poszedł do tej piwnicy, rzucił okami i zaraza wraca i mówi z daleka
-Królowa! Jest tylko jedna!
Epilog
W epilogu miało być, że król wybiera najlepszy tekst i wychodzi za niego za mąż. Albo za jego córkę, która jest piękna i modra. I żyją razem długo i szczęśliwie.
Ale tak na prawdę to ja sama napisałam te wszystkie wiersze i prozy i wyszły mi takie zarąbiste, że nie mogę się zdecydować. Który wybrać. Bo każdy jest po prosty super.
No wiec proszę was o pomoc żebyście mi w komciach napisali ,który jest taki najfajniejszy. Toja wtedy szybciorem napiszę odpowiednie za kończenie.